Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24
|
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 24 listopada 2005
Patrzę w lustro i nie mogę wyjść z podziwu - jak można doprowadzić się do
takiego stanu!! Złowrogie cienie pod oczami, spękane wargi, spracowane ręce,
koszmarne paznokcie, złaknione balsamu i dotyku ciało ... taaa - jestem kobietą!
Jestem kobietą, która wychodząc/wybiegając rankiem do pracy nie zakłada ani grama
make-upu (na tyle jednak przytomną, żeby ubrać się w ukochany zapach;), która od
lat już nie założyła buta na obcasie czy zwiewnej sukienki, której kobieca ANIMA
ustąpiła sporo miejsca męskiemu, ‘abnegackiemu’ ANIMUSOWI, która dosłownie
padaPada z nóg (kiepsko golonych) jak tylko jest ku temu okazja …. Jak inne
kobiety-matki-pracujące TO robią, że wyglądają jak letnie marzenie – korzystają
z dobrodziejstw fast fooda, powierzają dzieci opiece dziadków, są obrzydliwie
bogate i regularnie zachodzą do salonów piękności czy są tak doskonale
zorganizowane, że na wszystko im wystarcza czasu? Miewam czasami swoje napady
‘zazdrości’, zwłaszcza w takie dni jak ten, kiedy wracam po 12 godzinach do
domowych pieleszy i tu czeka na mnie praca na kolejnych 12 godzin. Żeby tak móc
się przenieść do równoległej rzeczywistości, w której doba by miała 32 godziny.
… Czuję się jak Kopciuszek-Kocmołuch, tylko bez nadziei na cudowną metamorfozę
i wspaniałego księcia – zamiast karety mam stare auto, zamiast księcia mam kogoś,
kto na moim aucie namiętnie wypisuje ‘love’ (czy ja mam 15 lat!!!!).
Taaaaaaaaaa jestem kobietą, mogę sobie tylko teoretycznie zanucić.